NASZE RADY
Jak nie być służącym swoich dzieci
Rodzice przedszkolaków chętnie
opowiadają o tym, jak ich pociechy pomagają w domu. Często oznacza to włączenie
się w sprzątanie po zabawie albo samodzielne ubranie się. Dorośli są dumni
ze swoich „małych pomocników”. Z czasem o dopasowanych do wieku dziecka
obowiązkach w domu mówi się coraz mniej – najważniejsza jest nauka.
Czy samo „pomaganie”
wystarczy?
Wychowanie dziecka
Ważny jest udział, a nie samo pomaganie
Dlaczego wpadamy w pułapkę bycia
służącymi swoich dzieci
Kiedy zacząć zmiany w wychowaniu
Kiedy najlepiej
wprowadzić zmiany w wychowaniu? Wczoraj, a najpóźniej – dzisiaj. Kształtowanie
kompetencji osobistych to długotrwały proces, a jeśli dzieci wyćwiczyły
fałszywie korzystne dla nich postawy i traktują rodziców jak służących
odpowiedzialnych za wszystkie aspekty ich komfortowego życia, to będzie to
jeszcze trudniejsze i czasochłonne. Ale warto, bo sprawa dotyczy szczęścia i
sukcesu dzieci. Do dzieła! Powodzenia!
Maria Tuchowska
Nauczyciel
dyplomowany, polonista i teolog. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy z
dziećmi i młodzieżą w placówkach integracyjnych różnego poziomu, edukator,
coach, przeprowadziła ok. 600 szkoleń z zakresu kompetencji psychospołecznych
nauczycieli, prawa oświatowego, pracy z dziećmi i młodzieżą z różnego typu
zaburzeniami. Specjalizuje się również w tematyce dotyczącej zagadnień
związanych z obecnością rodziców w szkole
Zajrzyj tu: OD PSYCHOLOGA
Karać, czy nie karać?
O konsekwencjach.
Konsekwencje
są reakcją rodziców (lub ogólnie dorosłych) na niewłaściwe zachowanie dziecka.
Konsekwencje nie byłyby potrzebne gdybyśmy mogli pozwolić dzieciom na wszystko.
Jednak już wiadomo, że tzw. bezstresowe wychowanie nie sprawdza się.
Konsekwencje są też jakby kolejnym stopniem w postępowaniu z dzieckiem,
ponieważ zaczynamy od metody, która jest najmniej awersyjna (przykra) i
jednocześnie najbardziej skuteczna np. jeżeli mogę wykształcić poprawne
zachowanie chwaląc to powinienem wybrać chwalenie a nie na przykład stosować od
razu konsekwencje.
Gradacja metod, których stosowanie ma zmienić
zachowanie dziecka może wyglądać następująco:
1) chwalenie (dostrzeganie sytuacji, w których
właściwe zachowanie dziecka pojawia się spontanicznie),
2) nagrody,
3) polecenia (odpowiedni sposób ich wydawania),
4) wyliczanie czyli metoda 1-2-3 (jako ostrzeżenie),
5) zasady (przypominanie wcześniej ustalonych
zasad),
6) konsekwencje.
Z tego możemy wysnuć wniosek, że w zasadzie
konsekwencje są „wyciągane” dopiero jak nie skutkują wcześniejsze metody,
sposoby. Jednak w życiu najczęściej najlepiej sprawdza się łączne stosowanie
wymienionych wcześniej metod.
Konsekwencje służą redukcji zachowań niepożądanych.
Po to, żeby dziecko częściej powtarzało właściwe zachowania stosujemy pochwały,
nagrody, systemy żetonowe. Natomiast modelowanie (bycie przykładem), skuteczne
wydawanie poleceń, tworzenie zasad ma pokazać dzieciom i nauczyć je, jakie
zachowanie jest uważane przez nas za właściwe i pożądane.
Jeśli oduczamy dziecko jakiegoś zachowania, to
musimy je także nauczyć nowego, właściwego zachowania.
Czym się różnią
kary od konsekwencji?
Konsekwencje są
reakcją na niewłaściwe zachowanie dziecka i uczą go następstw podejmowanych
wyborów. Kary to też reakcja na
niewłaściwe zachowanie dziecka, ale ich rola polega głównie na podkreśleniu
tego konkretnego niewłaściwego zachowania i często wiążą się z krzywdą dziecka.
Konsekwencje wychowują. Kary ranią.
Przykłady - rozróżnienie pomiędzy konsekwencjami a
karami:
KARY |
KONSEKWENCJE |
często są nieadekwatne do zachowania dziecka i
niekiedy przybierają formy, które są krzywdzące dla dziecka (np. krzyki,
klapsy, odbieranie przyjemności, straszenie), ponieważ rodzić sam jest pod
wpływem silnych emocji; przez to, że nie wynika logicznie z zachowania
dziecka, jest często dla niego niejasna, wywołuje poczucie krzywdy, chęć
odwetu i buntu (bo co wspólnego ma np. zakaz oglądania bajki z wylanym na podłogę napojem) |
mogą być naturalne, logicznie wynikające z zachowania i działań dziecka; powinny
być adekwatne do wieku i możliwości dziecka; uczą dziecka odpowiedzialności i podejmowania decyzji,
nawet jeśli niewłaściwie się zachowuje i tym samym godzi się na poniesienie
konkretnych konsekwencji |
bywają odroczone, czasem zależą od nastroju i
tego, ile czasu ma rodzic (od rodzica zależy, kiedy je zastosuje) |
występują zaraz po zachowaniu, a nawet jeśli są
odroczone w czasie, nadal są logicznie związane z zachowaniem |
dziecko nie jest wcześniej o nich uprzedzane, bo
reakcja rodzica następuje po wystąpieniu zachowania nieakceptowanego i często
jest dla dziecka dużym zaskoczeniem (zarówno dlatego, że się pojawia, jak i z
powodu formy, którą przyjmuje) |
są wcześniej z dzieckiem ustalone podczas
wspólnych rozmów; warto o nich przypominać i uprzedzać dziecko przed ich
pojawieniem się, jeśli zachowania nieakceptowane powtarzają się |
są wcześniej z dzieckiem ustalone podczas
wspólnych rozmów; warto o nich przypominać i uprzedzać dziecko przed ich
pojawieniem się, jeśli zachowania nieakceptowane powtarzają się |
powinny być odpowiednie do rodzaju przewinienia,
aby dziecko było w stanie zrozumieć związek między swoim zachowaniem a
konsekwencją, jaka z niego wynika (w ten sposób uczy się, jakie zachowania
warto podejmować, a z jakich lepiej zrezygnować) |
czasem stają się niemożliwe do zrealizowania przez
samego rodzica, gdyż są zbyt silne lub dotkliwe (np. przez miesiąc dziecko
nie może wychodzić z domu) |
powinny być możliwe do zaakceptowania przez
rodzica, który konsekwentnie je stosuje; warto pamiętać, że niekonsekwentne
konsekwencje nasilają trudne zachowania |
bywają odwetem rodzica na dziecku za jego
niewłaściwe zachowanie |
uczą dziecko, jak naprawić wyrządzoną szkodę (np.
wylany na podłogę napój trzeba wytrzeć, pomazany kredkami stolik trzeba
wyczyścić, itp) |
Przykład:
Gdy dziecko pomaże stolik kredkami to:
➔
konsekwencją będzie ustalona wcześniej i przekazana dziecku konieczność
wyczyszczenia stolika (jest to konsekwencja naturalna)
➔ karą
będzie np. krzyk, zastraszanie, klaps
WAŻNE:
1. Konsekwencja
jest działaniem zaplanowanym a więc niezależnym od nastroju rodzica. Jest z
góry zaplanowana, w związku z tym dziecko wie, jakie będą następstwa złamania
zasady.
2. Konsekwencja następuje zaraz po niewłaściwym
zachowaniu (lub w jak najbliższym czasie), jest zapowiedziana (wyciąganie
konsekwencji powinno być zawsze poprzedzone przypomnieniem dziecku, że jego
zachowanie jest dla nas trudne do zaakceptowania i że jeśli go nie zmieni,
będziemy musieli zareagować), odpowiednia do skali przewinienia i doprowadzona do końca. Musi
mieć określoną wielkość lub czas trwania (początek i koniec).
3. W momencie wyciągania konsekwencji rozmawiamy nie
o uczuciach, ale o łamaniu zasad. 4. Tylko konsekwentne realizowanie
konsekwencji przynosi efekty.
Rodzaje konsekwencji uzależnione od wieku dziecka i
rodzaju trudnych zachowań:
RODZAJ KONSEKWENCJI |
WIEK DZIECKA |
RODZAJ TRUNYCH ZACHOWAŃ |
Ignorowanie |
Od 2 lat |
Próba zwrócenia na siebie uwagi |
Przerwa w grze (odesłanie) |
2 – 12 lat |
Odmowa rozpoczęcia lub przerwania czynności |
Konsekwencje naturalne |
Od 2 lat |
Zepsucie,
zniszczenie, pobrudzenie itp. |
Konsekwencje regulaminowe |
Od 3 lat do
okresu dojrzewania |
Wszystkie zachowania |
Konsekwencje nadrzędne |
Przede wszystkim nastolatki |
Odmowa
poniesienia konsekwencji |
Ignorowanie
czyli niezwracanie uwagi jest to świadoma czynność dorosłej osoby, która
decyduje się nie zauważać dziecka (chociaż obserwuje je kątem oka) do czasu
ustania niepożądanego zachowania lub przez umówiony czas. W trakcie ignorowania
nie wolno rozmawiać z dzieckiem, uśmiechać się do niego, patrzeć na niego
groźnie. Gdy dziecko zachowa się właściwie (albo lepiej) wzmacniamy je na
przykład poprzez pochwalenie. Ignorowanie może mieć dużą skuteczność w
przypadku takich zachowań jak: marudzenie, wykłócanie się, powtarzające się
narzekania na niesprawiedliwość, wywracanie oczami, głośne wzdychanie,
wyrywanie się do odpowiedzi. Na pewno nie będzie skuteczne (i nigdy go nie
stosujemy!) w przypadku np. niewykonania obowiązku, zniszczenia czegoś lub
zrobienia komuś krzywdy.
Według Clarka ignorowanie powinno wyglądać tak:
1. Szybko przestań skupiać na dziecku swoją uwagę.
2. Odmów udziału w dyskusji, kłótni czy rozmowie.
3. Odwróć swoją głowę i unikaj kontaktu wzrokowego.
4. Nie pokazuj swoim zachowaniem, że jesteś zły lub
wściekły.
5. Udawaj, że jesteś mocno zajęty jakąś czynnością
lub wyjdź z pomieszczenia.
6. Upewnij się, czy niepożądane zachowanie dziecka
nie przynosi mu innej nagrody niż twoja uwaga.
7. Daj swojemu dziecku dużo uwagi w momencie, gdy
przerwie niepożądane zachowanie.
Metoda przerwy w
grze (time out) czyli odesłanie w nudne miejsce (izolowanie od
wzmocnień pozytywnych): jeżeli dziecko nie przerwie zachowania niepożądanego po
ostrzeżeniu (zapowiedzeniu konsekwencji) to odsyłamy go w nudne, pozbawione
pozytywnych bodźców miejsce (np. krzesło stojące przodem do ściany, włas ny pokój, łazienka, podłoga w przedpokoju),
najczęściej na tyle minut, ile lat ma dziecko.
Zasada przerwy w
grze oznacza odsunięcie dziecka od nagród, przyjemności, naszej uwagi,
interesujących dla niego aktywności. Miejsce musi
być nudne dla danego dziecka – jeżeli dziecko w czasie odesłania będzie robiło
coś ciekawego, wtedy technika ta nie zadziała. Ważne jest też doprowadzanie jej
do końca; czasami potrzebne jest wsparcie drugiego rodzica. Informujemy dziecko
o niej krótko (używamy mniej niż 10 słów). W jej trakcie nie rozmawiamy, nie
dyskutujemy z dzieckiem, nie utrzymujemy też kontaktu wzrokowego (obserwujemy
tylko jego zachowanie). Każda próba przerwania wydłuża konsekwencje o jedną minutę. Pomocny może być
minutnik („To minutnik decyduje, kiedy jest koniec kary”; „Jeśli wstajesz to
minutnik musi dodać jedną minutę”).
Metoda przerwy w grze może być łączona z wyliczaniem
czyli np. po odmowie przerwania czynności rodzic najpierw liczy do trzech w
odstępach około pięciu sekund, jeżeli dziecko nie przerwie wykonania czynności
zanim padnie „trzy” to wtedy jest odsyłane do nudnego miejsca. Oczywiście też
informujemy dziecko o odliczaniu.
Metoda ta z reguły sprawdza się u młodszych dzieci.
U starszych (powyżej 8 roku życia) często większe znaczenie mają konsekwencje w
postaci utraty przywilejów.
Konsekwencje
naturalne
oznaczają naprawienie spowodowanych przez dziecko szkód (m.in. posprzątanie,
naprawienie, odkupienie a jeżeli dziecko nie ma oszczędności to ustalenie prac,
za które mogłoby odpracować swoją szkodę). Ważne jest, że jeżeli dziecko samo
nie może naprawić szkód (bo jest za małe itp.), to towarzyszy nam w trakcie
tych działań. Konsekwencje naturalne ponoszą dzieci również wtedy, gdy zniszczą
swoje rzeczy. Stosujemy je też w sytuacji obrażania kogoś, uderzenia czy
zniszczenia jego własności. Przekłada się to na przeproszenie i
zadośćuczynienie. Warto pomóc dziecku ustalić w jaki sposób mogłoby przeprosić
(jakimi słowami, jakim gestem) lub zadośćuczynić.
Konsekwencje
regulaminowe są oparte na zasadzie, że z góry wiadomo, jaka
konsekwencja będzie za dane niepożądane zachowanie (np. gdy dziecko nie
pościeli swojego łóżka przed wyjściem do szkoły to następnego dnia wstaje o 15
minut wcześniej). Najczęściej polegają na zabraniu przywileju, ale
wykorzystujemy też odesłanie w nudne miejsce, rzadziej - ignorowanie.
Konsekwencje
realizowane według systemu „Przywilej – Zasada – Konsekwencja”:
Rodzice tworzą we współpracy z dzieckiem pakiet
przywilejów* oraz listę domowych zasad. Do konkretnej zasady jest przypisany
konkretny przywilej. Dziecko traci przywilej za złamanie zasady. W przypadku
małych dzieci pakiet przywilejów odnawia się co rano, a w przypadku dzieci starszych
co tydzień lub co dwa tygodnie.
*Pakiet
przywilejów to wszystko, co otrzymuje od nas dziecko wtedy, gdy przestrzega
zasad. Pakiet przywilejów to wszystko ponad tzw zestaw gwarantowany przez
prawo, który z kolei jest niezależny od zachowania i
postępowania dziecka (chodzi tu o zaspokajanie potrzeb gwarantowanych przez
prawo czyli np. odpowiednia ilość pełnowartościowych posiłków w czasie dnia,
zapewnienie opieki lekarskiej, prawa do nauki).
Przykłady:
PRZYWILEJ |
ZASADA |
KONSEKWENCJE |
Podanie ciepłego obiadu |
Obiad jest miedzy godziną 15.30- 16.00 |
Obiad w lodówce |
Swobodna zabawa zabawkami w swoim pokoju |
Twoje zabawki zostają w twoim pokoju |
Wszystkie
zabawki pozostawione poza twoim pokojem chowam na 48 godzin |
Czasem warto wprowadzać tzw. konsekwencje cykające – dzięki nim możemy skracać czas lub
zmniejszać „ ilość” danego przywileju (np. „Potrącę ci tyle minut z czasu
ekranowego, ile się spóźnisz”)
Gdy dziecko po złamaniu umowy nie chce ponieść
konsekwencji takiego działania potrzebne są konsekwencje nadrzędne.
Konsekwencja
nadrzędna
to taka, która nie wymaga współpracy dziecka. Przykłady: wyjęcie drzwi od
pokoju, ograniczenie/zawieszenie kieszonkowego, odebranie telefonu, komputer
(dysk twardy) jeździ w bagażniku samochodu, brak pomocy rodziców w praniu,
prasowaniu, itp.
***************************************************************************
Autorki bestselleru „Jak mówić, żeby dzieci nas
słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” widzą kwestię reakcji
rodziców na niewłaściwe zachowania dziecka trochę inaczej. Trochę, bo też
przewija się w ich sposobie widzenia konieczność ponoszenia konsekwencji
własnego zachowania.
Zamiast karania Faber i Mazlish proponują
następujące działania:
1. Wskaż, w czym dziecko mogłoby ci pomóc.
Przykład:
„Bardzo byś mi pomógł, gdybyś przyniósł trzy duże cytryny.”
2. Wyraź ostry sprzeciw (bez atakowania
charakteru dziecka). Wyraź otwarcie swoje uczucia.
Przykład: „Nie
lubię tego, co robisz! To przeszkadza kupującym, kiedy dzieci biegają między
półkami.” „Jestem wściekły, że moja nowa piła została na zewnątrz i zardzewiała
z powodu deszczu.”
3. Określ swoje oczekiwania.
Przykład:
„Oczekuję od ciebie, że kiedy pożyczasz moje narzędzia, będziesz je zwracał
natychmiast i w dobrym stanie.”
4. Pokaż dziecku, jak może naprawić zło.
Przykład: „Piła
potrzebuje teraz drucianej szczotki i sporo cierpliwości. Cienka warstwa smaru
na koniec zabezpieczy ją na przyszłość.”
5. Zaproponuj wybór.
Przykład: „Tu
się nie biega. Masz do wyboru: możesz iść lub usiądziesz na wózku. Wybieraj.”
„Możesz pożyczać moje narzędzia, jeżeli będziesz je oddawał. Inaczej utracisz
przywilej korzystania z nich. Decyduj.”
6.
Przejmij
inicjatywę.
Przykład: „Widzę,
że zdecydowałeś się na jazdę w wózku.” (i mama sadza dziecko w wózku) Tata zamyka narzędzia w
skrzynce.
7.
Daj
dziecku odczuć konsekwencje jego złego zachowania.
Przykład:
Następnego dnia zakupów, gdy dziecko chce pójść z mamą ona informuje, go że
dziś nie pójdą razem – dziecko samo wpada na pomysł dlaczego („Bo biegałam po
sklepie”) albo mama mu to wyjaśniania i informuje, że wybiorą się razem
następnego dnia.
(Przykłady
dotyczą:
• sytuacji
wyjścia z dzieckiem do sklepu i jego nieodpowiedniego zachowania w tej sytuacji
czyli dziecko biega po sklepie, dotyka i bierze różne produkty bez potrzeby,
wpada na ludzi,
• sytuacji,
kiedy syn pożyczył od taty narzędzia i ich nie oddał).
Według autorek
ważne jest, żeby przy wyrażaniu swojego sprzeciwu i uczuć dawać też dziecku
możliwość zadośćuczynienia (wskazywać mu sposób).
Adele Faber i
Elaine Mazlish proponują też potraktowanie nieodpowiedniego zachowania dziecka
jako problemu do rozwiązania i przedstawiają taki schemat jego rozwiązywania.
Aby rozwiązać
problem znajdź odpowiedni czas (spokojny musi być i rodzic i dziecko) i:
1. Porozmawiaj o dziecięcych uczuciach i
potrzebach.
Nie działaj
pośpiesznie. Niech twoje nastawienie będzie takie: „Naprawdę staram się
zrozumieć, jak ty to czujesz”. Tylko wtedy, kiedy dziecko poczuje się słuchane i zrozumiane, będzie zdolne
zrozumieć twoje uczucia.
2. Porozmawiaj o twoich uczuciach i
potrzebach. („Powiem ci, jak ja to czuję”).
Niech ta rozmowa będzie krótka i jasna.
Dziecku trudno jest słuchać rodzica, który mówi i mówi o swoich obawach,
złościach czy urazach.
3. Wspólnie zastanówcie się nad
znalezieniem korzystnego dla obu stron
rozwiązania.
4. Spisz
wszystkie pomysły – bez oceniania ich. Jeżeli to możliwe, pozwól dziecku
pierwszemu
przedstawić swoje pomysły. Na tym etapie nigdy ich nie oceniaj. Tylko
zapisuj. Kluczowe zdanie brzmi: „Zapisujemy
wszystkie pomysły”.
5. Zadecyduj,
który pomysł ci się podoba, który nie, a który planujesz wprowadzić
w życie. Ważne jest aby
dodać: „Jakie kroki musimy podjąć, aby wprowadzić nasz plan
w życie?” „Kto za co będzie
odpowiedzialny?” „Do kiedy musimy to zrobić?”
Z doświadczeń autorek wynika, że metoda
ta może być także wykorzystywana do rozwiązywania konfliktów pomiędzy
rodzeństwem.
Literatura:
1. Agnieszka
Pisula, Artur Kołakowski: “Sposób na trudne dziecko”,;
2. Adele
Faber, Elaine Mazlish: „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby
dzieci do nas mówiły”
CZYLI 20 PRZYKAZAŃ DLA RODZICÓW
1. Nie psuj mnie, dając wszystko, o co Cię poproszę. Niektórymi prośbami jedynie wystawiam Cię na próbę.
2. Nie obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie. Ja to wolę, bo to daje mi poczucie bezpieczeństwa.
3. Nie pozwól mi ukształtować złych nawyków. Ufam, że Ty mi pomożesz wykryć je w zarodku.
4. Nie rób tak, abym się czuł mniejszy niż jestem. To jedynie sprawia, że postępuję głupio, aby wydawać się dużym.
5. Nie karć mnie w obecności innych. Najbardziej mi pomaga, gdy mówisz do mnie spokojnie i dyskretnie.
6. Nie ochraniaj mnie przed konsekwencjami. Potrzebne mi są również doświadczenia bolesne.
7. Nie rób tak, abym swoje pomyłki uważał za grzechy. To zaburza moje poczucie wartości.
8. Nie przejmuj się zbytnio, gdy mówię: „ja Cię nienawidzę”. To nie ciebie nienawidzę, ale Twojej władzy, która mnie niszczy.
9. Nie przejmuj się zbytnio moimi dolegliwościami. One jednak przyciągają Twoją uwagę, której potrzebuję.
10. Nie gderaj. Jeżeli będziesz tak robił, to będę się bronił udając głuchego.
11. Nie dawaj mi pochopnych obietnic, bo czuję się bardzo zawiedziony, gdy ich później nie dotrzymujesz.
12. Nie zapominaj, że nie potrafię wyrazić siebie tak dobrze, jak bym chciał. Dlatego też niekiedy mijam się z prawdą.
13. Nie przesadzaj co do mojej uczciwości. To mnie krępuje i doprowadza do kłamania.
14. Nie zmieniaj swych zasad postępowania ze względu na układy. To wywołuje u mnie zamęt i utratę wiary w Ciebie.
15. Nie zbywaj mnie, gdy stawiam Ci pytania. W przeciwnym wypadku zobaczysz, że przestanę Cię pytać, a informacji poszukam gdzie indziej.
16. Nie mów mi, ze mój strach i obawy są głupie. One są bardzo realne.
17. Nigdy nawet nie sugeruj, że jesteś doskonały i nieomylny. Przeżywam bowiem wielki wstrząs, gdy widzę, że nie jesteś taki.
18. Nigdy nawet nie myśl, że usprawiedliwianie się przede mną jest poniżej Twojej godności. Uczciwe usprawiedliwienie się wzbudza we mnie nadzwyczajną serdeczność ku Tobie.
19. Nie zapominaj, że lubię eksperymentować. Nie zabraniaj mi eksperymentować, gdyż bez tego nie mogę się rozwijać.
20. Nie zapominaj, jak szybko rosnę. Jest Ci pewnie trudno dotrzymać mi kroku, ale – proszę Cię – postaraj się.
Janusz Korczak (1878-1942) – postać nietuzinkowa. Lekarz, pedagog, wychowawca, publicysta, pisarz. Prekursor pełnego szacunku stosunku do dziecka. Nauczanie stało się całym jego powołaniem. Choć sam nie miał dzieci, stał się ojcem niezliczonej ilości cudzych dzieci. Jak mówił o sobie: “Za syna wybrałem ideę służenia dziecku i jego sprawie.” Wiedział, że nie wystarczy słuchać – trzeba przede wszystkim usłyszeć potrzeby dziecka. Starał się zapewnić dzieciom beztroskie – co nie znaczy pozbawione obowiązków – dzieciństwo. Każde dziecko traktował poważnie i z każdym prowadził poważne dyskusje. Zginął razem ze swoimi wychowankami w obozie w Treblince podczas II wojny światowej.
**************************************************
W
krzywym zwierciadle
JAK WYCHOWAĆ RASOWYCH CHULIGANÓW?
10
przykazań dla rodziców
- Od
wczesnych lat należy dziecku dać wszystko, czego tylko pragnie.
- Trzeba
się śmiać z jego nieprzyzwoitych i grubiańskich słów. Będzie się uważać za
mądre i dowcipne.
- Należy
je odgradzać od wszelkich autorytetów moralnych. Gdy dorośnie, samo
wybierze sobie religię i światopogląd.
- Nie
wolno mówić dziecku, że źle postępuje. Nigdy! Biedactwo gotowe nabawić się
kompleksu winy. A co będzie, gdy później przydarzy mu się nieszczęście –
np. gdy je zaaresztują za kradzież samochodu? Ile się nacierpi w
przekonaniu, że całe społeczeństwo je prześladuje.
- Konsekwentnie
róbcie wszystko za dziecko: gdy porozrzuca dookoła siebie rzeczy, sami
podnieście i połóżcie na swoim miejscu. W ten sposób nabierze przekonania,
że odpowiedzialność za to, co zrobi, nie spoczywa na nim, lecz na
otoczeniu.
- Pozwalajcie
dziecku wszystko czytać, wszystko oglądać w telewizji, wszystkiego
spróbować. Tylko w taki sposób nabierze doświadczenia i pozna, co jest dla
niego dobre, a co złe.
- Kłóćcie
się zawsze w jego obecności. Niech poznaje przemoc od maleńkości.
- Dajcie
mu tyle pieniędzy, ile zechce. Niech nie musi o nie zabiegać. Byłoby
rzeczą tragiczną, gdyby musiało się tak męczyć, jak wy kiedyś.
- Zaspakajajcie
wszystkie jego życzenia. Niech odżywia się jak najlepiej, używa trunków i ma wszystkie wygody. Gdyby odczuwało
jakiś brak, nie będzie sobą, stanie się człowiekiem nerwowym, obdarzonym
kompleksami.
- Stawajcie
zawsze w obronie dziecka. Obojętnie z kim popadnie w konflikt – policją,
nauczycielami czy sąsiadami. Nie wolno dopuścić, by mu ktoś wyrządził
krzywdę; tylko on może bezkarnie krzywdzić innych (poczynając od babci,
kolegów itp.)
Jaki
wpływ na rozwój dziecka ma atmosfera w jego otoczeniu ?
Dzieci wciąż krytykowane uczą się
potępiać.
Dzieci wychowywane w atmosferze
wrogości uczą się walczyć.
Dzieci wzrastające w strachu uczą się
bać.
Dzieci, które spotykają się wciąż z
politowaniem, uczą się użalać nad sobą.
Dzieci ciągle ośmieszane uczą się
nieśmiałości.
Dzieci wzrastające pośród zazdrości
uczą się, czym jest zawiść.
Dzieci bezustannie zawstydzane uczą
się poczucia winy.
Dzieci otoczone tolerancją uczą się
cierpliwości.
Dzieci otrzymujące dość zachęty uczą
się śmiałości.
Dzieci, którym nie szczędzi się pochwał,
uczą się uznawać wartość.
Dzieci w pełni aprobowane uczą się
lubić samych siebie.
Dzieci akceptowane uczą się odnajdywać
w świecie miłość.
Dzieci, które często słyszą słowa
uznania, uczą się stawiać sobie cele.
Dzieci wzrastające w atmosferze wspólnoty
uczą się hojności.
Dzieci otaczane rzetelnością i
uczciwością uczą się, czym jest prawda i sprawiedliwość.
Dzieci wychowywane w poczuciu
bezpieczeństwa uczą się ufać sobie i innym.
Dzieci dorastające w klimacie
przyjaźni uczą się, jak wspaniale jest żyć.
Dzieci otoczone łagodnością uczą się
spokoju ducha.
Czym żyje Twoje dziecko?
**************************************************************************
Doroty L. Nolte
ZAINWESTUJ W
SWOJE DZIECKO
Każdy rodzic chce jak najlepiej wychować swoje dzieci.
Czasem jednak, mimo dobrych chęci i w dobrej wierze, popełniamy błędy, które
mogą obrócić się nie tylko przeciwko nam, ale także zaszkodzić dziecku. Jakich zachowań wobec tego unikać?
1.
Mały kontakt z dzieckiem.
Zarówno maluch, jak i nastolatek potrzebują
zainteresowania rodziców. Nie wystarczy zapytać „Jak było w szkole?”, „Czy
zjadłeś obiad?” itp. – to za mało!
Rada:
Z małym dzieckiem trzeba się codziennie bawić ( np. pograć, ułożyć puzzle,
zbudować coś z klocków, poczytać bajkę). Starsze dzieci również potrzebują
naszego zainteresowania. Można wspólnie coś ugotować, pójść na spacer, zagrać w
coś, porozmawiać. To nie jest zmarnowany czas. To czas, w którym nawiązują się
dobre relacje między rodzicem
i dzieckiem. Poznajemy się nawzajem i pomagamy dziecku rozwijać różne
umiejętności.
Jeśli ciągle będzie nam brakować czasu dla dziecka,
poczuje się ono odrzucone
i niechętnie będzie z nami rozmawiać.
2.
Telewizor jako niańka.
Danie przyzwolenia na oglądanie telewizji lub
korzystanie z komputera dla naszego „świętego spokoju” nie jest dobrym
rozwiązaniem.
Rada:
Dziecko powinno umieć korzystać ze współczesnych mediów, ale to nie zwalnia nas
z obowiązku poświęcenia mu uwagi: kontrolujmy ile czasu temu poświęca, co
ogląda lub
w co gra. Rozmawiajmy o tym, czego się dowiedziało, co zobaczyło.
Nie pozwólmy, aby komputer stał się niańką naszego
dziecka. Bardziej niż gier nasz maluch potrzebuje NAS.
3. Ograniczanie samodzielności
Często wyręczamy dziecko w różnych czynnościach,
udzielamy mu na wszystko recept. Tylko my je dobrze ubierzemy, tylko my
właściwie ustawimy zabawki itp. W ten sposób wychowujemy życiowego nieudacznika
– dziecko staje się niezdarne, bierne i trudno mu odnaleźć się w nowej
sytuacji.
Rada: Pozwólmy
dziecku samodzielnie pokonywać trudności i podejmować decyzje. Dajmy szansę
uczenia się na błędach. Zamiast ratować z każdej opresji, pozwólmy mu odczuć
konsekwencje własnych czynów. Oczywiście róbmy to w rozsądnych granicach,
czuwając nad jego bezpieczeństwem.
4.
Brak ograniczeń.
Wielu rodziców bezstresowo wychowuje swoje dzieci. Nie
wprowadzają dyscypliny
i pozwalają dziecku robić, co mu się żywnie podoba. Chcą być kumplami, a nie
wymagającymi rodzicami.
Rada: Dziecko
potrzebuje jasno postawionych granic. Dlatego jak najwcześniej stawiamy mu
dostosowane do wieku i możliwości wymagania i ograniczenia. Róbmy to mądrze,
czyli tak, aby nie krępować rozwoju osobowości dziecka. Zamiast kumplem, starajmy się być dla dziecka
autorytetem, przewodnikiem, który wprowadzi je w życie. Jasno mówmy, co mu
wolno, a czego nie.
5. Żelazna dyscyplina.
Jest tak samo szkodliwa jak zbytnie pobłażanie. Wielu
rodziców uważa, że ich pociecha musi całkowicie podporządkować się ich woli, bo
mama i tata najlepiej wiedzą, co jest dobre dla ich dziecka. Każdą krytykę
swoich decyzji kwitują: „nie pyskuj”, „co ty właściwie wiesz”. W efekcie
dziecko zmienia się w marionetkę, która traci poczucie własnej wartości,
przyzwyczaja się, że inni mogą bezkarnie ją ranić. Nie umie się bronić przed
krytyką innych.
Rada: W
rodzinie dziecko podobnie jak dorosły ma prawo powiedzieć co je drażni, z czym
się nie zgadza. To rodzic ma ostatnie słowo, ale najpierw dobrze byłoby
zastanowić się skąd się bierze jego niezadowolenie, zamiast upierać się przy
swoim. To dobry początek
do wspólnego ustalania reguł.
6. Niekonsekwencja.
Zdarza się, że ustalamy z dzieckiem, że korzysta z
komputera tylko przez godzinę dziennie lub, że je słodycze tylko w sobotę. Ale
wystarczy, że zapłacze, zamarudzi
i przedłużamy czas lub dajemy dodatkowe słodycze. W ten sposób uczymy dziecko ,
że nasze słowa niewiele znaczą. Rezygnując pochopnie ze swoich decyzji, tracimy
autorytet w jego oczach. W efekcie coraz trudniej jest nam wyegzekwować od
niego zachowanie, jakiego oczekujemy.
Rada: Nie
rzucajmy słów na wiatr. Trzymajmy się tego, co raz postanowiliśmy i nie
pozwalajmy, by dziecko lekceważyło nasze słowa. A gdy z ważnych powodów
zmieniamy nasze zdanie, zawsze tłumaczmy, dlaczego to zrobiliśmy.
7. Krytyka zamiast pochwał.
Uważamy, że zbyt dużo dobrych słów sprawi, iż dziecko
wyrośnie na przemądrzałą, zarozumiałą osobę. To nie prawda. Pochwałą zdziałamy
więcej niż krytyką.
Rada: Podkreślajmy
zalety swojego dziecka nie tylko mówiąc „świetnie, wspaniale”. Opisujmy co, nas
zachwyciło, np.: „znalazłeś wszystkie produkty w sklepie”, „sam trafiłeś do
babci; gratuluję!”
8. Brak solidarności z dzieckiem.
Rodzice zbyt łatwo przyznają rację tym, którzy
krytykują ich dzieci (nauczyciel, sąsiad). Tymczasem one pragną, abyśmy byli
ich sojusznikami.
Rada: Nawet,
gdy uważamy, że nasze dziecko nie jest bez winy, nie krytykujmy go przy
świadkach. O wyjaśnienie poprośmy podczas rozmowy w cztery oczy. Jeśli
dojdziemy do wniosku, że nastąpiła pomyłka, miejmy odwagę doprowadzić sprawę do
końca, przekazując krytykującemu swoją opinię.
9. Za mało czułości i ciepłych słów.
Zdarza się, że za rzadko mówimy naszym pociechom, jak
bardzo je kochamy, jakie są dla nas ważne. Uważamy to za sprawę oczywistą.
Rada: Zamiast w dowód
miłości kupować dziecku nową zabawkę, po prostu mocno je przytulmy i powiedzmy: „Kocham cię”. To wystarczy, by
poczuło się naprawdę szczęśliwe i
ważne.
***********************************************************************************
Komentarze
Prześlij komentarz